Nasze prace - Proza
Autor: Bachmann
Tytuł: A o co chodzi?
A o co chodzi?
Nie chodzi o pieniądze, nie o emeryturę. Nie o to, że się starzeję i nie o to, że zależy mi na awansach. Nie chcę się dostosowywać, a prężenie muskułów mnie śmieszy, ciągłe powtarzanie męczy. Owszem spotkać się czasami i pogadać. Zauważyć nadsłuchujący czas, pewną melancholię, pewne zdziwienie, pewne zakłopotanie, że to znowu ta sama rozmowa co w zeszłą niedzielę u ciebie w saloniku (jak nazwałaś kajutę trzy metry na cztery), przy dobrym winie, które przyniosłem i przygotowanym przez ciebie deserze. Mnie by smakowało, gdybym tylko umiał przekroczyć próg, zaintonować pieśń powitalną, błysnąć komplementem, zaimponować portfelem, obsypać brokatem i na koniec zdrzemnąć się na fotelu. Za kawę bym podziękował po raz setny, przecież ja kawy nie piję i nie lubię, a ty nie słuchasz, co mówię, zaabsorbowana sobą, tym czy dobrze wyglądasz, wygadujesz jakieś egzaltowane dytyramby na swój temat. Zresztą za ciastkami również nie przepadam, a gadanie doprowadza mnie do napadów ziewania, którego za nic nie potrafię powstrzymać. W pewnej chwili wstałbym, mówiąc, że mam coś do zrobienia, coś ważnego, o czym zapomniałem, na przykład nastroić pianino. Przepraszam, że się zdrzemnąłem, ale słodycze były takie kojące. Widzę zdziwienie w twoich oczach i wyniosłość, co interpretuje jako lekki smutek, lecz ty nie zatrzymujesz i dobrze. Potem powrót i ten sam rytuał co zawsze. Spoglądam za okno. Sprawdzam - tkwię tam gdzie poprzednio, trochę się krzątam, dalej czuję ociężałość, chyba szarlotki zjadłem odrobinę za dużo. Sięgam do barku, chwilę się zastanawiam nad tym jaki efekt w sobie dzisiaj wywołać. Wybieram wódkę. Nie, raczej Fernet Stock. Biorę książkę i kieliszek, idę na kanapę. Czytam zdania, nic nie rozumiem, jeszcze raz, to mnie nuży. Odkładam zniecierpliwiony, obrazy same pojawiają się przed oczyma, słowa układają się w zdania i już rozmawiamy! O wszystkim, o czym nigdy nie porozmawiamy - o pasjach, o przeszłości, o podróżach, o snach. Nie to nudne, chociaż jednocześnie ekscytujące dlatego, że to film o nas. Potem o seksie i czemu się nie udał. Co robiłaś nie tak oraz czego oczekiwałem, parę pikantnych szczegółów, namawiam cię do zwierzeń, samemu się nie rewanżując, bo nie mam nic do powiedzenia. Ktoś nie mówi prawdy, oczekujemy cudu i on jest w zbyt przeciągniętym dotyku. Rozbieramy się albo idziemy do siebie – co wybierasz?