Galeria SCENA

Nasze prace - Szafa snów

Autor: Ponura
Tytuł: Dziwny sen....
Sny ponure…
Sny straszliwe…
Sny krzyczące i szarpiące…
spać już nie chcesz…
znów przypełzną te potwory…
lecz czy sen jest tu potworem???
W twojej głowie koszmar kwitnie…
to nie świat ci sny kształtuje…
to ty sam je pielęgnujesz…
sen jest tylko twoją psychą…
twoim krzykiem,
tym wewnętrznym…
pokazuje ci twe lęki,
twe obawy, smutki, żale…
Czy w swej głowie masz nadzieje?
może w sercu owszem miewasz,
lecz w tej głowie zero szczęścia…
Sen jest tylko twoim stanem,
w jakim żyjesz funkcjonujesz…
Jeśli prawdy pragniesz w życiu
ujrzysz prawdę w tym odbiciu…
Sny to prawda…
Kiedy zrywasz się o świcie
wiedz, że ona cię wyrywa
głośnym krzykiem twego wnętrza…
mózg odcina się od prawdy
wtedy nie śpisz…
wtedy krzyczysz…
Dzisiaj jestem twym sumieniem…
twoją prawdą i istnieniem…


Grupa dzieci gdzieś biegniemy i bawimy się beztrosko…
przedstawienie …
Jak by bajka o królowej z lodowatym skalnym sercem…
ja gram role dziecka…
lecz nie tylko bo już biegnę się przebierać…
jestem teraz już królową…
zimną, silną, zagubioną…
patrzę w prawo i dostrzegam jakby dziecko…
lecz głos znany z gabinetu…
wciąż powtarza w kółko, ciągle…
„ póść już staryczy, puść to w końcu”
Biegne znowu się przebierać widze szaty z samej skóry…
chyba bajki jakieś różne w jedną całość się już zlały…
jestem chyba tu leśniczym…
znów ten „chłopiec”…
„Przestań walczyć, puść już dosyć! Puść te wodze”
i kolejna zmiana w szatni…
teraz jestem kimś potwornym…
Połączeniem lodu z ogniem…
nie znam bajki …
nie znam tekstu…
stoję sama na wzniesieniu…
„chłopiec” stoi naprzeciwko…
„ puść wystarczy, wyrzuć z siebie, wyrzuć wszystko”

czuje tylko jak coś we mnie wzbiera, rośnie…
Krzyk z jakiegoś bólu wewnątrz…
Krzyk okrutny i bolesny…
coś próbuje mnie rozszarpać…
tam wewnętrznie, tam w mym sercu…
Krzyk obudził moje ciało…
znowu świta… a ja znowu nie wyspana…

Jak zrozumieć sny zawiłe?
co oznacza, że już puścić trzeba wodze?
jak rozumieć ból wewnętrzny i ten krzyk, tak bolesny…
???


Zostaw swój komentarz
Nick:
Komentarz: